Czy zastanawialiście się kiedyś nad celem Facebooka? Z pewnością chodzi o połączenie ze sobą wszystkich ludzi i umożliwienie im komunikacji. Obserwując popularność licznych facebookowych grup czy też zauważając, że wiele biznesów w sieci obecnych jest wyłącznie na tym portalu, można też wyczytać między wierszami: zastąpienie internetu. Po co w końcu zaglądać gdzieś indziej, skoro wszystko jest na stronie z niebieskim nagłówkiem? Nie tacy giganci upadali. I wszystko to już było. Cofnijmy się do czasów raczkującego internetu. Czasów, kiedy wielkie korporacje nie nauczyły się jeszcze, do czego służy sieć, zamieszczając w niej jedynie ascetyczne wizytówki. Czasów, kiedy pojęcie „forum internetowe” nie było znane, a interakcja między użytkownikami polegała na wstąpieniu do „web ringu” albo wpisaniu się do „księgi gości”. Pójdźmy jeszcze dalej, w ogóle nie oglądając się na rok 1989, w którym Tim Berners-Lee zaproponował wdrożenie systemu znanego dzisiaj pod skrótową nazwą „WWW”. Wejście smoka Nasza maszyna czasu zatrzymała się w latach 70., kiedy królowały komputery klasy mainframe i systemem UNIX. Jednym z dostępnych programów jest „news”, pozwalający na wyświetlanie krótkich, lokalnych ogłoszeń tekstowych. W roku 1979 dwóch doktorantów z uniwersytetu Duke, Tom Truscott i Jim Ellis, opracowuje rozwinięcie systemu pozwalające na sieciową dystrybucję ogłoszeń – netnews. Początkowo spięte zostały dwie…